G R A G I E Ł D O W A.

sobota, 27 lutego 2010

Podsumowanie lutego 2010.

Jak co miesiąc, przyszła pora podsumować stan finansów za miesiąc luty.

środa, 24 lutego 2010

Kredyt na zapłatę podatku.

Drugi kwartał roku to tradycyjnie okres wypełniania zeznań podatkowych, rozliczeń z fiskusem i kłopotów.
Ci którzy mają do zapłacenia duży podatek mogą na ten cel zaciągnąć kredyt w banku. Wg artykułu, który przeczytałem taką ofertę ma: MultiBank, Bank BPS ora Bank Millennium.
Oczywiście każdy z tych kredytów ma swoją cenę: odsetki, prowizje, opłaty dodatkowe itd., ale biorąc pod uwagę, że odsetki wobec Skarbu Państwa wynoszą 10%, zaś opóźnienie w płatności wiąże się z dodatkowymi sankcjami takimi jak więzienie, może czasem lepiej zaciągnąć taki kredyt.
Czego ani Wam ani sobie nie życzę.

czwartek, 18 lutego 2010

Fundusze ETF w Polsce - czyli inwestowanie na giełdzie dla każdego... niemal.

Aktualizacja: Richmond napisała do mnie, że jest polska strona WWW o funduszach ETF, www.etf.com.pl. I podpowiedziała, gdzie zrobiłem błedy ortograficzne, które właśnie poprawiłem - dzięki Richmond :).

Myślalem że dzisiejszy wpis będzie tylko króciutką notatką na jedno, dwa zdania, w której odeślę Was do innego wpisu, bo ostatnio brakuje mi jakoś pomysłów na posty, a tu proszę niemal pełnoprawny wpis :) !

Wielu z nas pragnie uczestniczyć w potencjalnych zyskach, jakie giełda może zaoferować aktywnym graczom. Do wyboru mamy bezpośrednie inwestycje w postaci zakupu akcji spółek lub też inwestycje pośrednie przy pomocy funduszy inwestycyjnych.

wtorek, 16 lutego 2010

Idziemy bokiem.


Ostatni tydzień zawiał nudą. Odkąd kupiłem 50 akcji PGE oraz fundusz UniDolar na ewentualne umocnienie dolara, niewiele się na rynku działo. Giełda wpadła w trend boczny i WIG20 kreci się wokól 2200 pkt, czasem trochę spadnie, czasem troszkę wzrośnie, ale cały czas idzie bokiem, więc ani nie mam sygnału żeby dokupić więcej akcji, ani też nie mam sygnału aby je sprzedać. Trzymam więc ten mój pakiecik licząc, na to że indeksy jeszcze trochę pójdą w dół, bo mam ochotę dokupić więcej akcji tej spółki.

Dolar jakoś tak nie może przebić progu pln 3,00, a liczyłem że dojdzie jeszcze do ok. pln 3,15-3,20.
Ten jednak ciągle kręci się wokół poziomu  pln 3,95, niby strefa Euro jest dość słaba, a w Hameryce powiało nieco optymizmem, ale wygląda na to, że cały ten optymizm dawno już został zdyskontowany w końcówce ubiegłego roku. W dodatku amerykańskie obligacje skarbowe coraz bardziej cuchną problemami finansowymi tamtejszego budżetu i inflacją.

No i jeszcze ropa naftowa. Też jakoś tak ceny na ten surowiec nie mogą wybrać jednego zdecydowanego ruchu w górę lub w dół i kręcą się pomiędzy usd 71,00 a usd 75,00. Niby realna gospodarka nie ma się tak świetnie jak by to mogły wskazywać indeksy giełdowe, a zapasy czarnego złota raczej rosną, niż spadają, ale z drugiej strony cena nie pikuje w dół, zaś OPEC zapowiedział, że widzi cenę ropy naftowej w okolicach nie nieższych niż usd 70,00.
Te czynniki sprawiają, że cena tego surowca idzie bokiem, a to za mało, żeby z kapitałem 1000-2000 złotych można było liczyć na jakiś godziwy zysk, współmierny do podejmowanego ryzyka, więc koniec końców nie kupuje certyfikatów na ropę naftową.

Nuuudaaa panie. Na razie czekamy na rozwój wydarzeń.

czwartek, 11 lutego 2010

Polskie zasoby gazu ziemnego.

Aktualizacja: 11/02/2010, 21:10 - poniższy tekst wywołał niejakie poruszenie i dyskusję.
Inne spojżenie na ten temat oraz krytykę poniższego tekstu znajdziecie tutaj i na samym końcu tego posta(skorzystałem z linka podesłanego przez Marka). Warto przeczytać ten wpis, bo jak zawsze rzeczywistość okazuje się trochę bardziej skomplikowana, niż nam się wydaje.

Poniżej cytuję skopiowany "na żywca" tekst z bloga Najlepsza inwestycja, dotyczący domniemanego (na razie nikomu, niczego nie udowodniono) przekrętu związanego z wydawaniem przez Głównego Geologa Kraju koncesji na badanie i ewentulaną późniejszą eksploatację złóż gazu ziemnego w Polsce.
Nie znam się na tych sprawach, więc nie będę komentował poniższego tekstu, który zresztą też został zacytowany za utorem bloga salon24.pl, być może to prawda, być może nie, ale tekst jest wystarczająco niepokojący, żeby go rozpowrzechnić.
Jeśli rzeczywiście ktoś nas "wali w rogi" to mam nadzieję, że ta afera wyjdzie na jaw i zrobi się smród.
Osobiście jestem zainteresowany takimi sprawami, bo mam u siebie ogrzewanie gazowe, za które słono płacę.

wtorek, 9 lutego 2010

Progress Investments - alternatywa wobec SFI mBanku.


Niedawno pisałem tekst o alternatywnej wobec mBanku platformie do nabywania jednostek funduszy inwestycyjnych.
Pod tamtym wpisem jeden z czytelników zostawił komentarz, w którym napisał o innej platformie o nazwie Progress Investments (PI). System spodobał mi się na tyle, że postanowiłem lepiej zbadać ofertę PI i na początku lutego wysłałem zgłoszenie rejestracyjne.
Sam proces rejestracji był prosty i trwał ok. 10 minut. Dokumenty można podpisać w jednej ze 100 kancelarii prawnych lub za pośrednictwem kuriera. Ja wybrałem opecję z kurierem i już po 3 dniach podpisałem umowę. 

Wspomnienie PRL-u.


Ostatnio zacząłem celować w pisaniu krótkich notatek, które raczej trudno nazwać pełnowartościowymi wpisami, ale czasem znajdę w Internecie na tyle ciekawy artykuł, że chcę go podlinkować.

Dzisiaj temat lekki,  łatwy i przyjemny, jakkolwiek cały czas związany z finansami i gospodarką, otóż daję Wam oręż w dyskusjach z baciami, dziadkami, ciociami, wujkami itd. o "wyższości" PRL-u nad III RP :). W artykule posłużono się konkretnymi danymi statystycznymi, pokazując jak złudne wydaje się przekonanie, że w PRL można było kupić więcej za tą samą pensję.

 Tutaj znajdziecie cały artykuł.

poniedziałek, 8 lutego 2010

Pan spekulant wraca do gry - ciekawe czy się nie skicha :)


Piątek był szalony, indeksy pruły w dół, jakby je sam diabeł gonił, dziewice traciły dziewictwo, PIS - prawo i sprawiedliwość, PO - platformę i obywateli, krowy traciły łaty, dzieci zęby, ja resztki godności, a inwestorzy tracili pieniądze...
To znaczy, ci którzy tracili, ci tracili, bo jeśli na giełdzie ktoś traci, to ktoś inny zyskuje :).
Potem był wielki błysk, ciemność, a świat na chwilę wstrzymał oddech, czekając na decyzję Domowegobanku - wchodzić, czy nie wchodzić w ten kocioł... sekundy przechodziły w minuty, minuty w godziny, a te w dni i tygodnie, wreszcie w zmurszałym mózgu Domowegobanku, jedyna działająca synapsa puściła bąka, pobudzając do rekacji dwie inne, zdawać by się mogło nieczynne komórki mózgowe.
Ręką drżącą ze strachu, pamiętając cały czas o panowaniu nad zwieraczami wysłałem zlecenie na kupno 50 akcji PGE po pln 22,27 i kilku jednostek funduszy UniObligacje za pln 800 jako zabezpieczenie, na wypadek dalszych spadków na giełdzie.

W odwodzie, na kupno czekają jeszcze akcje Assecopol i certyfikaty na ropę naftową: jeśli cena zjedzie poniżej usd 70 pomyślę o kupnie certyfikatu na dalsze spadki jej ceny, jeśli nie zastanowię się nad kupnem certyfiaktu na wzrtost tych cen.

I zobaczymy co będzie - mądrzy ludzie piszą, że giełda jeszcze odreaguje spadki, idąc nieco w górę, ale potem to już czeka nas średnio-, a może nawet i długo- terminowy zjazd w dół.
Ja tam nie wiem jak będzie, narazie traktuję zakup PGE jako inwestycję długoterminową lub bardzo krótkoterminową speckulację, którą sprzedam być może jeszcze w tym tygodniu, o ile indeksy pójdą w górę.

Jak to jest, kiedy bierzemy kredyt hipoteczny - post scriptum.

W weekend napisałem posta dotyczącego kredytów hipotecznych. Otrzymałem pod nim kilka komentarzy, które moim zdaniem są tak dobre, że szkoda by było żeby widniały gdzieś na dole pod głównym tekstem i zasługują na to, żeby poświęcić im osobny wpis.

Jeśli któryś z komentatorów nie chce, żeby jego opinia tu widniała, poproszę o odpowiedni komentarz pod tym wpisem - usunę go wówczas, chociaż było by szkoda, bo to są naprawdę cenne informacje.

Jeśli pod wcześniejszym wpisem pojawi się coś równie ciekawego, zaktualizuję ten wpis nowymi informacjami.

Jeszcze jedno, aby czytanie tego posta miało jakiś sens, należy zacząć od przestudiowania poprzedniego wpisu: Jak to jest, kiedy bierzemy kredyt hipoteczny - kilka zasad.

sobota, 6 lutego 2010

Jak to jest, kiedy bierzemy kredyt hipoteczny - kilka zasad.


Pisząc wcześniej opublikowanego posta o tym, czym zajmują się tzw. "doradcy finansowi", przypomniałem sobie o własnych przygodach, które miałem biorąc kredyt hipoteczny na zakup mieszkania.
W tamtym czasie nauczyłem się kilku zasad, które mogą (choć nie muszą) przydać się tym z Was, którzy biorą lub będą brać kredyt hipoteczny.

czwartek, 4 lutego 2010

Oglądanie filmów w Internecie - za darmo i legalnie.

Krótka wiadomość z ostatniej chwili.
Na wp.pl znalazłem artykuł, że na stronie http://www.iplex.pl/ mamy możliwość oglądania filmów (coś w rodzaju wirtualnej wypożyczalni) bez konieczności płacenia za ich wypożyczenie, czy miesięcznego abonamentu, a wszystko legalnie. W zamian, przed emisją filmu oglądamy reklamy (rzecznik portalu pisze, że maksymalnie ma być ich pięć), więc myślę, że jest to ilość możliwa do przełknięcia.

Jeszcze jeden sposób, żeby zaoszczędzić parę złoty na przyszłą emeryturę rentiera :).

Doradca finansowy - czym się zajmuje ?

źródło: www.moro-tour.pl

Przy okazji pisania o supermarketach funduszy inwestycyjnych, wspomniałem o tzw. "doradcach finansowych". Zdażyło mi się kilkukrotnie korzystać z ich rad i zwykle byłem rozczarowany ubogością oferty, która prezentowali.
Piszę o tym, bo na notowany.pl pojawił się interesujący artykuł o badaniu rynku tzw. "doradców finansowych" w wyniku, którego powstał dokument opublikowany przez Komisję Nadzoru Finansowego krytykujący tego typu instytucje.

Sam zostałem swego rodzaju pośrednikiem finansowym prowadząc domowybank.systempartnerski.pl/, więc pomyślałem, że warto wyjaśnić pewną rzecz.
Klient pośrednika finansowego, takiego jak np. Expander, powinien wiedzieć, że za pośrednictwem tego typu instytucji ma dostęp do wielu produktów finansowych, ale nie do wszystkich. I tyle.
Doradcy finansowi mają różną wiedzę na temat instrumentów, w sprzedaży których pośredniczą i zawsze warto samodzielnie sprawdzić różne opcje, bo nie ma człowieka, który znałby się na wszystkim i natychmiast poznawał wszystkie nowinki z rynku.Warto też pamiętać, że głównym zadaniem "doradców finansowych" jest sprzedaż, a to oznacza, że nie przedstawia się najlepszej oferty z całego rynku, ale z tego co się aktualnie ma w ofercie, a to już dość ważna różnica. Warto o tym pamiętać odwiedzając "doradcę finansowego".

środa, 3 lutego 2010

Lokata Optymalna w Open Finance.

Dzisiaj tylko krótka wiadomość.
Póki co utrzymano dotychczasowe oprocentowanie Lokaty Optymalnej w Open Finance.
Dla przypomnienia napiszę, że ma ona oprocentowanie na poziomie 5,65%, a dzięki dziennej kapitalizacji odsetek unikamy podatku Belki, co w efekcie daje nam oprocentowanie na poziomie ponad 7% tradycyjnej (opodatkowanej) lokaty. Z powodu niuansów związanych z mechanizmem zaokrąglania, dzięki któremu unikamy wspomnianego podatku, istnieje pewne ograniczenie, otóż maksymalna kwota wpłacona na jedną lokatę nie może przekroczyć 15.000 pln, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby sobie założyć kilka takich lokat.
Warto też zastosować pewną sztuczkę polegającą na podzieleniu zaplanowanej kwoty inwestycji na paczki po 549,12 pln, przez co oprocentowanie lokaty wzrasta do 5,98%.
Mechanizm tej sztuczki przedstawia AppFunds w tym wpisie.

Wracając jednak do meritum tego posta, ofertę przedłużono do 16/02/2010, czyli odsunięto jak się wydaje nieuniknioną obniżkę oprocentowania o kolejne 2 tygodnie.

W momencie, kiedy nie bardzo wiadomo w jakim kierunku pójdą indeksy giełdowe, ten produkt jest bezpieczną i jedną z najlepszych ofert na rynku.