G R A G I E Ł D O W A.

wtorek, 29 marca 2011

Jak otrzymać becikowe - wpis dla młodych rodziców.

Dzisiaj nie będę się zajmował wielką polityką, giełdą, czy lokatami bankowymi, ale sprawą bliższą większości młodych rodziców. Otóż od kilku lat funkcjonuje jednorazowy zasiłek, zwany becikowym. Jeszcze w tym roku jest on wypłacany, ale widząc w jaki sposób ekipa PO-PSL szuka oszczędności, obawiam się, że już niedługo będzie trzeba się pożegnać z tym bonusem. Osobną kwestią oczywiście jest zasadność uchwalenia tego zasiłku, który od samego początku budził spore wątpliwości, póki jednak jest warto korzystać.

środa, 23 marca 2011

Debata Balcerowicz-Rostowski

W poniedziałek, w programie pierwszym TVP miała miejsce bardzo ważna debata, pomiędzy prof. Leszkiem Balcerowiczem, a obecnym ministrem finansów Jackiem Rostowskim, dotycząca obecnie forsowanej ustawy o zmianie wielkości składki odprowadzanej do OFE.
Jak wiadomo, obecna koalicja rządząca PO-PSL pragnie przepchnięcia ustawy, która zmniejszy ową składkę, o część za którą OFE mocą ustawy ma obowiązek kupować obligacje (obligacje i bony Skarbu Państwa). Wspomniana część to 60% odprowadzanej do OFE składki.

poniedziałek, 7 marca 2011

Trochę zakupów na giełdzie.

Mój rachunek maklerski już zaczynała pokrywać pajęczyna, kiedy dzisiaj postanowiłem go odkurzyć i zrobić trochę zakupów na giełdzie. Okazją ku temu było zakończenie kilku lokat w Open Finance, dzięki którym odzyskałem nieco gotówki. Na marginesie dodam, że część środków za które zresztą opłacę jesienną wycieczkę wakacyjna, zdeponowałem w Getin Bank na ich 2-miesięcznej Lokacie na Strat i to chyba na razie tyle jeśli chodzi o lokaty, ponieważ poza takimi promocjami, banki nie mają nic ciekawego do zaoferowania, biorąc pod uwagę wysokość inflacji, sięgającej blisko 4%.
Nie ma rady trzeba było szukać innych okazji inwestycyjnych, więc mój wybór padł na akcje, a konkretnie na walory Digital Avenue z rynku New Connect - inwestycja z pewnością znacznie bardziej ryzykowna niż lokaty, ale cena wydaje mi się atrakcyjna (0,63 pln za akcję). Prócz tego na przekór wszystkim wiadomościom i analizom zaryzykowałem niecałe pln 400 kupując dwa certyfikaty RCSCRAOPEN na spadek cen ropy, to oczywiście bardzo ryzykowna inwestycja, jednak biorąc pod uwagę ceny tego instrumentu z ostatniego roku, zaryzykowałem kilka setek w ramach swojego rodzaju hazardu.

Poza tym dorzuciłem pln 150 do mojej przyszłej emerytury kupując jednostki funduszu Arka Akcji.

Amber Gold kontratakuje

Firma Amber Gold nie rezygnuje z ofensywy marketingowej, reklamując swój flagowy produkt - inwestycje w tzw. lokaty w złoto - już od pln 1000 :).
O wątpliwościach i niejasnościach wokół tego przedsiębiorstwa pisano wiele, a u mnie można znaleźć wpis tutaj.
Jeszcze pod koniec lutego w swoich reklamach oferowali operocentowanie na poziomie 12% (np. w gazecie Metro z 24 lutego - czwartek).
Teraz jechałem przez centrum Gdyni i w moje oczy uderzyły, zawieszone na budynkach wielgachne reklamy, w których Amber oferuje lokaty operocentowane na 10%. Spadek o 2% w ciągu dwóch tygodni... hmm.. przy takiej hossie ? na 12% - muszę zmienić okulary, bo cosik mi sie pomyliło z tym oprocentowaniem :).
Ja nadal podchodzę do ich oferty jak do jeża i nie zamierzam dać im ani złotówki - dla mnie spawa jest nie jasna i mój nos podpowiada, że produkt nie jest pewny.
Widać jednak, że firma ma klientów i ma pieniądze na działalność reklamowo - marektingową, zatem znajdują "jeleni", którzy powierzają im swoje pieniądze.
Cóż póki jest hossa na złocie, pewnie nie ma się co martwić, ale hossa kiedyś się skończy (za rok, dwa, może dziesięć, a może już za miesiąc) i skąd Amber weźmie owe 10% 12% premii zysku dla swoich klientów, o zwrocie powierzonych środków już nie wspominając ?

sobota, 5 marca 2011

Absurdy bankowe - przypadek banku Nordea.

Właśnie przeczytałem sobie post APP-Fund o bezmyślnym wysyłaniu korespondencji przez Getin Bank (podobnie zresztą robił Open Finance, kiedy zakładało się u nich lokaty) i przypomniałem sobie moje przygody z bankiem Nordea.

wtorek, 1 marca 2011

Krótka refleksja nad wysokimi cenami.

Ostatnie miesiące to powolne wygasanie mojej działalności na giełdzie. W styczniu wyprzedałem ostatnie akcje (z różnym skutkiem) pozostawiając w portfelu, obligacje Ganta oraz certyfikaty na spadki na giełdzie frankfurckiej.
Mniejsza jednak o aktywność na giełdzie, dla mnie ważniejsza jest sytuacja gospodarcza i nastroje na rynkach, a te nie napawają wielkim optymizmem. Jeszcze w ubiegłym roku nie specjalnie zdawałem sobie sprawę z tego, co oznacza rozpaczliwy dodruk amerykańskiego pieniądza przez Bena Bernanke. Zapewne mądrzejsi ode mnie przewidzieli to, co się obecnie dzieje i zapewne gdzieś o tym napisali, ale ja dopiero niedawno "odkryłem Amerykę".