G R A G I E Ł D O W A.

niedziela, 14 sierpnia 2011

Akcje, obligajce czy lokata ?

Już przełknąłem stratę pln 1000 na akcjach JSW i kupiłem promocyjnie pakiet akcji PZU po pln 337. Oczywiście był moment, że ten papier kosztował nawet pln 328, ale moim zdaniem celowanie w absolutne minimum to zajęcie dla pełnoetatowego tradera, a nie amatora, który raz dziennie, wieczorem może ustawić jakieś zlecenie, w nadziei, że zostanie ono zrealizowane.
Tym razem ustawiam blisko stop loss'a i nie upieram się na min 10% zysk, albowiem czasy są niepewne, a ostatnie odbicie na giełdach może być jedynie fałszywym ruchem, przed dalszymi spadkami, które w świetle niekorzystnych danych makroeknomicznych są chyba bardziej prawdopodobne, niż wzrosty. Nauka z JSW nie powinna pójść w las i tym razem będę się pilnował.

Prócz tego zajrzałem na rodzimy rynek długu Catalyst, i rzeczywiście można zauważyć pewne spadki cen obligacji korporacyjnych, jednak szału nie ma, ceny nie poszły tak bardzo w dół. Widać, że kapitał poszukuje różnych bezpieczniejszych niż akcje przystani, a rynek obligacji wydaje się być jedną z nich. Być może potencjalny zysk jest mniejszy niż na rynku akcji, jednak w przypadku zdrowego finansowo emitenta jest dużo pewniejszy.

Prócz tego w ostatnich dniach Getin Bank wyszedł z kolejną atrakcyjną lokatą: Lokatą Sierpnia na 8% (brutto), tyle że trzeba się pofatygować do placówki banku. Dzięki temu przechowamy w miarę bezpiecznie gotówkę, czekając na spokojniejsze czasy. Warto jednocześnie wspomnieć, że banki z grupy Leszka Czarneckiego mają ostatnio pewne kłopoty z płynnością z powodu dużego zaangażowania w kredytach hipotecznych denominowanych we franku szwajcarskim, który jak wiadomo jest obecnie bardzo drogi, przez co wartość udzielanych pożyczek przekracza niejednokrotnie wartość nieruchomości, która jest zwykle zabepieczeniem takiego kredytu. Dlatego, też bank na potęgę potrzebuje gotówki i stara się ją ściągnąć z ulicy.
Jak na razie jednak, nie dostrzegam nigdzie sygnałów, żeby to miało "przewrócić" bank, a poza tym mamy jeszcze Bankowy Fundusz Gwarancyjny, ale tak na wszelki wypadek nie wkładajcie wszystkich jajek do jednego koszyka :).
Ja połowę wolnej gotówki zainwestowałem w akcje PZU pamiętając o bliskim stop loss'ie, a pozostałą część bedę przechowywał na lokatach. Reszta już wcześniej została zainwestowana w obligacje, których jak na razie nie chcę się pozbywać.

wtorek, 9 sierpnia 2011

Cena kryzysu.

Powiedzieć, że wszyscy płacimy za obecny kryzys to być może zbyt daleko idące uogólnienie, jednak jest przekonany, iż za jego skutki zapłaci większość z nas. Podliczmy zatem, jaką cenę ja zapłaciłem...