G R A G I E Ł D O W A.

wtorek, 30 listopada 2010

Podsumowanie listopada.

Listopad nieuchronnie zbliża się do końca, więc przyszedł czas na podsumowanie.
Ogólnie oceniam miesiąc dobrze - rynki akcji jeszcze przez dwa tygodnie tego miesiąca pozwalały zarobić, chociaż teraz widać odreagowanie i realizację zysków.
Przestałem już dzielić portfel na część blogową i prywatną, bo mi to nie wychodziło, prawda jest taka, że wszystkie pieniądze są moje i inwestycje, które wykonuję ciążą na całym portfelu, więc nie ma sensu tego dzielić.
Pozostanę przy szegółowym podsumowaniu poszczególnych składników portfela, chociaż nie wdaję się już w pokazywanie tabelek, ponieważ pozwala mi to lepiej uporządkować własne finanse (jak widać, mimo że już od roku prowadzę bloga, do dzisiaj nie udało mi się wypracować jednej dobrej metody zarządzania portfelem, przez co cały czas coś zmieniam i się uczę).


AKCJE.
Najważniejszym wydarzeniem mijającego miesiąca był oczywiście debiut GPW S.A. Szczęściem dla drobnicy, GPW potwierdziło statystyczną prawidłowość prywatyzowanych przedsiębiorstw i dało zarobić. Oczywiście z powodu dużego zainteresowania, redukcja przydzielonych akcji była tak duża, że zarobek nie był wielki, ale na waciki starczy, a w moim przypadku zysk netto wyniósł niecałe pln 153 - na prezent wystarczy.
Prócz tego wykonałem spekulację na akcjach Assecopol, kupując 90 sztuk za pln 51,90 i sprzedając za pln 55 dzięki czemu na czysto zarobiłem niecałe pln 200.
Jednocześnie zupełnie "farciarsko" udało mi się załapać na emisję nowej serii akcji spółki, które sprzedawano po pln 50 za sztukę - posiadacze "starych' akcji spółki mieli pierwszeństwo kupna w stosunku 1 nowa akcja na każde 14 starych akcji.
Z drugiej strony kupiłem 90 akcji Fortuny za 16,25, które niestety idą w dół, jednak postanowiłem ich nie wyrzucać z portfela, ponieważ spółka wydaje się być zdrowa i zarabia, więc zrzucam to na karb niekorzystnej sytuacji technicznej. A ponieważ GPW to ruletka, poczekam aż mój los na loterii pozwoli mi przynajmniej odzyskać włożone pieniądze.
Część pieniędzy ulokowałem w obligacjach Gant Development, które jeszcze w połowie miesiąca dawały miły zysk, a obecnie bardzo staniały, więc jeśli ktoś chciałby dość korzystnie kupić te papiery, to teraz jest dobra okazja.
Nadal trzymam w portfelu certyfikaty na spadek indeksu giełdy we Frankfurcie, jako swego rodzaju polisę ubezpieczeniową, na wypadek gwałtownego załamania.
Operacja na akcjach w tym miesiącu pokazuję w poniższej tabeli.


Gotówka.
W mBanku czeka trochę gotówki, która odzyskałem po sprzedaży Assecopol, na razie nie wiem na w co ją zainwestować, ale wolę wybrać raczej bezpieczną inwestycję, więc być może wypadnie na jakąś lokatę, chociaż ciągle czekam na lepsze oprocentowanie.
Waluty.
Za część pieniędzy, które leżały jeszcze po sprzedaży GPW i zamknięciu kilku lokat, dokupiłem sporą (jak na mnie oczywiście) ilość franków szwajcarskich, walutę kraju, którego premier nie musi przekonywać rodaków, że ich kraj jest zieloną wyspą na morzu czerwieni. Oglądając wiadomości dotyczące gospodarki, widać że kryzys finansowy z 2008 roku nadal wstrząsa gospodarkami świata: w Unii Europejskiej kolejna ze świnek - Irlandia poprosiła o międzynarodową pomoc finansową, Stany Zjednoczone mają zadyszkę i tylko czekać, aż świat się zorientuje, że zielone to bezwartościowe papierki, w końcu w Chinach lada moment pęknie bańka spekulacyjna na nieruchomościach. Dlatego trzymam franki jako zabezpieczenie na gorsze czasy.

Konto IKE.
Jeszcze na początku listopada kupowałem jednostki Arka Akcji, ale w połowie tego miesiąca dokonałem konwersji na Arka Ochrony Kapitału. Muszę przyznać, że od kiedy udało mi się w końcu odrobić straty z 2007 roku, jestem więcej niż ostrożny jeśli chodzi o inwestowanie pieniędzy przeznaczonych na przyszłą emeryturę. Przez to pewnie tracę potencjalne zyski, ale jeszcze nie dojrzałem do ryzykowania tą częścią mojego kapitału. Szczęśliwie kurs franka na początku listopada był dość niski, więc udało mi się dorzucić pln 150 na emeryturę, z pieniędzy, które w danym miesiącu zaoszczędziłem na racie kredytu hipotecznego.

Lokaty.
W tej części portfela póki co bez zmian - pozostawiłem na OF/Noble Bank około 18% wartości całego portfela i póki co czekam na lepsze oferty banków, albowiem inflacja wzrasta nieubłaganie, więc obecnie proponowane oprocentowania są niezadowalające jak dla mnie.

Blog.
W tym miesiącu opublikowałem nieco więcej wpisów, niż w ubiegłym miesiącu z czego się cieszę, a poza tym to miejsce ma się całkiem dobrze. Zastanawiałem się nawet na zmianą wyglądu Domowego banku, jednak w końcu nic nie zmieniłem, bo jeszcze ciągle podoba mi się taki, jaki jest. Jedyną zmianą była aktualizacja celu finansowego, jaki sobie postawiłem, a mianowicie usunąłem część, w której pokazuję, że w danym roku portfel ma mieć taką, to a taką wartość.
Zmieniam nastawienie, od teraz bardzo chcę, żeby zyskiwał co najmniej 10% rocznie, aż dobiję do przysłowiowego miliona. A potem ? A potem się zobaczy :).

2 komentarze:

  1. Mi też listopad zapisze się na plus - i też z powodu GPW.

    Jak na razie przy moim portfelu "blogowym" takie rzadkie, pojedyncze transakcje wystarczą do zamknięcia roku na przyzwoitym plusie. Oczywiście z czasem będzie coraz trudniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. @Krzysztof

    Licze jeszcze na tzw. rajd sw. Mikolaja, na koniec roku, kiedy zarzadzajacy funduszami podbijaja bebenek i kupuja akcje, dzieki czemu ich ceny ida w gore, a oni moga wykazac w raportach lepsze wyniki finansowe.

    OdpowiedzUsuń