G R A G I E Ł D O W A.

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Finroyal.

Poniższy tekst nie zawiera sensacyjnych odkryć, ani też nie jest wynikiem prywatnego śledztwa. Jest to raczej streszczenie publikacji, jakie znalazłem na temat firmy Finroyal FRL Capital Limited. Pomyślałem, że może to być niezłe źródło informacji, dla wszystkich którzy gdzieś usłyszeli tą nazwę, a skuszeni reklamami, chcieliby zainwestować w ich produkt. Jak sądzę o Finroyal już pisano w tzw. blogsferze, więc ja podjąłem się tylko podsumowania pewnego stanu wiedzy na ich temat.

Firma często się ogłasza w bezpłatnej gazecie Metro wydawanej przez Agorę (wydawca Gazety Wyborczej), proponując stałe, 12% oprocentowanie wkładu pieniężnego. Oferta na pierwszy rzut oka kusząca, na tle ofert lokat bankowych, czy nawet SKOK-ów, dających nam maksymalnie ok. 7,0-7,5% w skali roku. Jednak jeśli coś wydaje się lepsze niż powinno, warto wcześniej sprawdzić taki produkt.

O Finroyal zrobiło się głośno na początku 2008 roku, choć swą działalność w Polsce rozpoczęli już w roku 2007. W tamtym czasie firma ogłaszała się jako międzynarodowy koncern z centralą w Wielkiej Brytanii, istniejący na rynku od blisko 32 lat.
Głównym produktem tej spółki są tzw. Kontrakty Lokacyjne (KL), będące formą pożyczki, którą inwestor udziela Finroyal, za którą otrzymuje on lub ona wynagrodzenie w wysokości 12% odsetek w przypadku jeśli operujemy polskim złotymi. Firma daje też możliwość wpłaty obcą walutą, m.in. USD, EUR lub GBP.
Dzięki uzyskanym od inwestorów środkom pieniężnym, kupowane są udziały w innych spółkach będących poza publicznym obrotem, tzw. private equity / venture capital.
Jak napisano na oficjalnej stronie internetowej Finroyal czytamy:
"Aktywne zarządzanie aktywami polega na podejmowaniu decyzji 24h na dobę, analizie rynku, obserwacji trendów, właściwym doborze instrumentów finansowych ich adekwatności oraz alokacji - to ta jest pasją naszych pracowników i partnerów."
Nieco to zabawne, ze decyzje podejmowane są 24h na dobę. No bo kiedy oni spią ? Ale w końcu jest to:  [...]pasją naszych [Finroyal'a - przyp. autora] pracowników i partnerów[...] :).
No nic w sumie to tylko tekst reklamowy, a reklama dźwignią handlu, ale ja zwracam uwagę na takie teksty i zniechęceją mnie one.
W każdym razie zgodnie z artykułem "Parkietu", Finroyal inwestuje w Polsce w: spółkę z branży drzewnej (EkoPinus, od kwietnia 2009 roku), spożywczej (Młyn nad Tywą, od lutego 2010 r.), logistycznej (Rapart, od marca 2009 r.).
Nie mało też wydają na promocję, ponieważ z zgodnie z informacją z firmy Expert Monitor, badającej rynek reklamy w Polsce, wydali w 2009 roku 5,3 mln PLN (w 2008 roku był to "tylko" 1 mln PLN), z czego większa część 4,26 mln PLN przypadła "Gazecie Wyborczej".
Do początku 2009 roku w Finroyal zainwestowało ok. 2 tysięcy Polaków, wydając ok. 150 mln PLN.
Zabezpieczeniem powierzonych oszczędności ma być majątek Finroyal w wysokości 88 mln GPB oraz polisa ubezpieczeniowa Public Liability Insurance (ubezpieczenie zawodowej odpowiedzialności cywilnej profesjonalistów) na kwotę 2 mln GPB.


Cofnijmy się jednak trochę w czasie, do marca 2008 roku, kiedy to w Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł, w którym autorzy ujawnili, że spółka będąca właścicielem polskiego oddziału Finroyal została wpisana do brytyjskiego rejestru handlowego dopiero w marcu 2007 roku, zaś ich strona internetowa powstała w kwietniu tego samego roku.
Do dzisiaj nie znalazłem informacji o ich akcjonariuszach, ani wcześniejszej historii (przed 2007 rokiem). Co więcej dziennikarze GW ujawnili, że zagraniczne oddziały, jakie w tamtym czasie Finroyal posiadał Paryżu, Genewie i Kopenhadze pokrywały sie z adresami firmy Regus, zajmującej się wynajmowaniem wirtualnych biur, np. udostępnianiem samych tylko adresów pocztowych.

Finroyal nie podlegał nadzorowi finansowemu ani w Wielkiej Brytanii, ani w Polsce (z tego co wiem, ten stan rzeczy nie uległ zmianie do dziś), mimo że przedstawiciel spółki Andrzej Korytkowski mówił, iż po 31 marca 2008 zamierzają wystąpić do KNF o zezwolenie na prowadzenie działalności finansowej w naszym kraju.
Finryal zainteresowała się Komisj Nadzoru Finansowego (KNF) umieszczając spółkę w rejestrze tzw. "ostrzeżeń publicznych",  zgłaszając sprawę do prokuratury, która w tym samym 2008 roku śledztwo umorzyła, by na początku 2009 roku rozpocząć je ponownie.
W odpowiedzi Finroyal złożyło skargę w Komisji Europejskiej na polski rząd i KNF, ponieważ KNF umieściła spółkę na czarnej liście nie kontaktując się z nią w cześniej, jak w marcowym artykule zamieszczonym w gazecie "Parkiet" tłumaczył Andrzej Korytkowski, szef Finroyal w Polsce.
Korytkowski twierdzi, że Finroyal nie musi mieć od KNF bezpośredniego zezwolenia (nie musi podlegać nadzorowi tej instytucji) na prowadzoną obecnie działalność finansową, ponieważ (tutaj zacytuję bezpośrednio z artykułu):
"[...] zgodnie z oficjalną wykładnią FSA, czyli brytyjskiego nadzoru, wynikającą z dyrektywy MiFID, na spółce ciąży pośredni obowiązek dokonywania transakcji za pośrednictwem kwalifikowanych podmiotów rynku kapitałowego. Szef Finroyal w Polsce zapewnia, że jest on wypełniany. FRL Capital Ltd. należy do inwestorów prywatnych. [...]"

Cóż z czasem się dowiemy, czy śledztwo prokuratury w sprawie tej spółki przyniesie jakieś obciążające ją dowody, czy nie. Mimo, że Finroyal znajduje się na liście ostrzeżeń publicznych KNF, to podejrzanego uznaje się za niewinnego do czasu, kiedy znajdą się wiarygodne dowody, a niezawisły sąd (a za takie uznaję polskie sądy)ogłosi wyrok.
Jednakże jak mówi przysłowie "pieniądze lubią ciszę", a w przypadku produktu Finroyal tej ciszy brakuje i choćby z tego względu (nie wspominając o ostrzeżeniach publicznych KNF) nie inwestowałbym za pośrednictwem tego przedsiębiorstwa.

9 komentarzy:

  1. Ten cały Finroyal śmierdzi piramidką finansową jak nic, niedługo z pewnością jeszcze o nim usłyszymy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sparwa banalnie prosta on jak i stafeanski vel plichata powinni jzu danw siedziec i miec skonfiskowane majatki za pranie brudnej nei sowjej kasy,po to na wyspach zalzoyl firme zbey obchiodzic prawo to oczuwsite a pzneij aksy eni ebdzie on ucieknie do bryzlii i po temecie !!!!

      Usuń
  2. @Marlo
    Zapewne tak. Nie wiem w jaki sposob udaje im sie uzyskac przynajmniej 12% stope zwrotu z zainwestowanego kapitalu, szczegolnie, ze tak jak zrozumialem kupuja udzialy w rozwijajacych sie spolkach, ktore caly czas jeszcze zdobywaja rynek i obroty. Czy one nie przynosza zadnych strat ? Wezmy np. Rapart z branzy logistycznej, w obecnej sytuacji, kiedy jeszcze swiat lize rany po niedawnym kryzysie dobrze jest jak dana firma logsityczna nie ma strat, a juz zysk netto na poziomie 2,5% uznaje sie za przyzwoity, byc moze pozostale 2 inwestycje daja wiekszy zysk, dzieki ktoremu Finroyal jest w stanie placic 12% odestki od kontraktow lokacyjnych ? A co z kosztami wlasnymi dzialalnosci Finroyal (place, wynajem biur itd.) ?

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja uważam , że to dobra inwestycja. Jest jedna rzecz , która w Polsce będzie zawsze do mnie docierać. Lepiej mieć dodatkowe ubezpieczenie, prywatnego lekarza i 3 filar. Polska to dno jeśli chodzi o gospodarkę i nasze finanse. NFZ kuleje, wieczne kolejki i lekarze partacze. Na emerytury nie ma , na renty nie ma... a wszystkie banki są zabezpieczone w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym , gdzie pieniądze w razie bankructwa daje państwo. Państwo , które i tak na nic nie ma. Jak nas dosięgnie kryzys i upadnie kilka banków to na odszkodowanie będzie czekać dłużej niż na refundowane operacje zdrowotne. Finroyal jest prywatną spółką, dają umowe i wszelkie zabezpieczenia. Mam tam środki od samego początku , wypłaciłam je kilka razy, inne pracują nadalal. Zawsze obsługuje mnie ten sam doradca , który zawsze wie wszystko na temat mojego rachunku i nie jestem jak w bankach lub na infoliniach 5 razy odsyłana do kogoś innego. Obsługa jest miła i kompetentna. Nie żałuje swojej decyzji a konkurencja zawsze będzie atakować. Dla banków wasze lokaty to strata! % jaki otrzymujecie jest z kredytów mieszkaniowych jakie im spłacacie! Żadna łaska , że oddają wasze pieniądze i jeszcze uważają ze na tym zarabiacie , śmiechu warte!

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest firma kantująca ludzi. Np. nie płacą swoim podwykonawcom i zalegają z płatnosciami za faktury wielu wierzycielom.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Anonimowy 13 sierpnia 2011
    Pamietaj prosze, ze tego typu opinie musza byc podparte odpowiednimi dowodami. Nie jestem fanem firmy Finroyal, o czym swiadczy ten artykul, jednak powyzsze ktos moze uznac za oszczerstwo i zarzadac odszkodowania lub sprostowania. Dlatego musze napisac, iz autor wpisu (czyli ja) nie ma wiedzy o powyzszym, ktore jest jedynie prywatna opinia czytelnika. W przypadku, gdyby ten komentarz naruszal czyjes dobra bede zmuszony go wykasowac. W razie czego prosze o informacje.

    OdpowiedzUsuń
  6. No i stało stało się to co musiało się stać: Finroyal przestał wypłacać pieniądze inwestorom, następny w kolejce będzie Amber Gold.

    OdpowiedzUsuń
  7. no i chyba padła piramidka

    http://serwisy.gazetaprawna.pl/finanse-osobiste/artykuly/627110,finroyal_nie_wyplaca_pieniedzy_inwestorzy_sa_przerazeni.html

    jak wogóle ktos sie mogl na to nabrać

    OdpowiedzUsuń
  8. dziwie sie ze ,mimo istnienia schematu Ponziego/finroyal,amber gold itp/ sa naiwni i daja sie nabrac,szczegolnie starsi ludzie traca ,cale oszczednosci zycia ,glupota chytrosc zapobiegliwosc ???? trudno to wytlumaczy ,fakt ze zostaja z niczym ,dziwne ze ktos wierzy w oszalale procenty i ladne reklamy ,no coz glupich nie sieja sami sie rodza

    OdpowiedzUsuń