G R A G I E Ł D O W A.

poniedziałek, 10 maja 2010

Łapiemy oddech ?

Oczom moim nie mogłem uwierzyć, kiedy dzisiaj spojrzałem na poranne wartości kontraktów futures dla WIG20, które wzrosły o ponad 3%.
Potem rozpoczęto notowania akcji i się zaczęło... Tak, jak w piątek inwestorów ogarnęła histeria wyprzedaży, tak w poniedziałek pałę przegięto w drugą stronę i wszyscy zaczęli histerycznie kupować, do czego i jak się przyłączyłem. Ale po kolei...

W piątek euro poszybowało do wartości ponad 4,13 pln, więc zerwałem lokatę w Alior Bank, pieniądze przeniosłem do oddziału WBK, gdzie wpłaciłem walutę i przelałem ją do Walutomatu, by tam korzystnie wymienić na złotówki.
W teorii wszystko wyglądało dobrze, a w praktyce nic z tego nie wyszło, bo w tym dniu było tak wielu chętnych do sprzedaży euro, że moje zlecenie ugrzęzło w kolejce za ponad trzema setkami innych.
I nie zostało zrealizowane do dzisiaj, więc marzenie o dodatkowym zysku prysnęło jak bańka mydlana. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie mogło wyjść.
Jeśli euro nadal będzie odzyskiwać wartość w stosunku do franka szwajcarskiego, kupię franka i będę trzymał na koncie jako bezpieczniejszą formę dywersyfikacji wartości portfela.

Dzisiaj z kolei, skorzystałem z nadal promocyjnych cen (choć już nie tak dobrych jak choćby w piątek) i kupiłem 50 akcji TPSA, pod wypłatę dywidendy (o ile mnie pamięć nie myli ma być pln 1,5 za akcję).
Dodatkowo jeszcze dorzuciłem niewielki pakiet akcji (11 sztuk) Assecopol. Oczywiście namęczyłem się przy tym niemiłosiernie, bo akurat dzisiaj internetowy system  transakcyjny mBanku padł, ale wystarczyło jedynie morze cierpliwości i udało się :).

Miejmy nadzieję, że inwestorzy na dłużej uwierzyli, żę utworzenie w Unii funduszu antykryzysowego dysponującego ponad 700 mld euro, który ma uratować Grecję i innych potencjalnych bankrutów, głównie z tzw. gupy PIIGS (Portugalia, Włochy, Irlandia, Grecja i Hiszpania) faktycznie rozwiąże problemy tych krajów i dzisiejsze wzrosty nie są tylko podpuchą dla ulicy, żeby wycisnąć z nas jeszcze trochę grosza. Bo w gruncie rzeczy nie rozwiązuje się problemu u źródła jego powstania, tzn. zracjonalizowania nadmiernie rozdmuchanych wydatków populistycznych rządów krajów europejskich, przekraczające wydolność budżetu państwa.
Grecji daje się rybę zamiast wędki, w nadziei, że jej problemy uda się zasypać górą pieniędzy. Ja w to nie wierzę, ponieważ problemy Grecji nie są wyjątkowe i de facto dotyczą większości krajów Unii, w tym Polski. Tak naprawdę wszyscy będziemy musieli się zmierzyć z problemem nadmiernego zadłużenia, zacisnąć pasa i ograniczyć przywileje socjalne. Oczywiście dyskusję na ten temat można odkładać w czasie, ale to jest jak z bolącym zębem i strachem przed dentystą - im dłużej zwlekamy, tym gorzej, a nieprzyjemnej terapii nie unikniemy.

I na zakończenie, spodziewam się, że za jakiś czas ktoś znowu się obudzi i podniesie krzyk, że w Grecji źle się dzieje, choć wiadomo o tym nie od dzisiaj i nie od wczoraj, albowiem o problemach Grecji mówi się już od lutego tego roku, a pewnie można się doszukać jeszcze wcześniejszych doniesień.
Trzeba pamiętać, że giełdami rządzą emocje oraz grubasy z miliardowymi portfelami, którzy te emocje potrafią wykorzystać, więc zapewne kiedy większość zda sobie sprawę, że ta góra pieniędzy nie rozwiązała problemów Grecji, możemy się spodziewać kolejnych spadków indeksów giełdowych.

3 komentarze:

  1. Co? Tu się nagle okazuje, że dziś i w piątek wszyscy wzieli TPS?

    OdpowiedzUsuń
  2. W czerwcu (17/06) zostana ustalone prawa do wyplaty dywidendy. W kazdym razie dla mnie to byl jeden z wazniejszych argumentow za kupnem tego papieru, oczywiscie ustawilem SL, na wypadek mocniejszego tapniecia na gieldzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. wiem wiem :) ja też kupiłem i dlatego taki komentarz. ja już zresztą raz w marcu bralem TPS na korekcie z zamiarem trzymania do czerwca ale potem sprzedałem bo urosło...

    OdpowiedzUsuń