Indeksy GPW osiągnęły ostatnio tak wysokie poziomy, że ceny akcji chyba wogóle już nie odzwierciedlają realnej kondycji spółek, które je wyemitowały, więc na razie tam nie wchodzę. Poza tym jak dla mnie jest tam zbyt wiele produktów do kupienia (coś ok 400 spółek), które trzeba dokładnie przeanalizować. Już próbowałem i wiem, że analiza fundamentalna zabiera baaardzo dużo czasu. Postanowiełem więc poszukać czegoś innego, gdzie jest trochę mniej produktów do kupienia i na czym mógłbym stracić trochę pieniędzy :)
Dlatego postanowiłem zaryzykować w zupełnie inny sposób i kupiłem za pośrednictwem eMaklera certyfikaty strukturyzowane na spadek ceny ropy naftowej : 4xRCSCRAOPEN, a ponieważ jestem asekurantem złożyłem też zlecenie na zakup 84 certyfikatów RCCRUAOPEN na wzrost ceny tego surowca. W oba instrumenty zainwestowałem po ok. pln 1000.
No i gdzie tu logika, ktoś spyta. Przecież jeszcze ze szkoły pamiętamy, że jak się gra w grę o sumie zerowej, obstawiając dwa przeciwstawne scenariusze (np. rzut monetą i obstawianie orła lub reszki), to statystycznie wychodzi się na zero.
Cóż trudno się nie zgodzić z taką arumentacją, ale moja strategia jest taka, że liczę na jeszcze krótkotrwały wzrost cen ropy i korzystną sprzedaż certyfikatów RCCRUAOPEN (o ile uda mi się je kupić przy ustalonych limitach aktywacji i cenie maksymalnej). A w dłuższej perspektywie liczę na to, że w okolicach lutego-marca ceny polecą w dół pozwalając mi zrealizować zyski na RCSCRAOPEN - certyfikacie obstawiającym spadki cen.
Prawdę mówiąc, zainspirowałem się tekstem Sławomira Dębowskiego, który APP-Funds podrzucił mi w odpowiedzi na pytanie o sprzedaż certyfikatów RCSCRAOPEN.
Tą inwestycję traktuję jako eksperyment, bo sam nie potrafie dokonać takiej analizy jak np. Dębowski, czy APP-Funds, tym niemniej każdy decyduje sam czyjej analizy posłucha i w co zainwestuje, więc należy powyższe traktować tylko jako moje spekulacje, podparte raczej skromnym doświadczeniem. No ale od czegoś trzeba zacząć.
P.S.
Jeszcze dla zainteresowanych podaję za mBankiem wyjaśnienie, co to są certyfikaty strukturyzowane:
"Certyfikaty strukturyzowane to instrumenty odzwierciedlające zachowanie kursu instrumentu bazowego, jakim może być np. ropa, złoto, kawa, WIG20. Na wartość certyfikatu denominowanego w złotych ma również wpływ kurs waluty nominalnej instrumentu bazowego (np. ropa – USD/PLN, DAX – EUR/PLN). Dzięki takiej konstrukcji certyfikat można wykorzystywać do inwestycji w koszyki akcji, bez konieczności kupowania wszystkich tych akcji lub w surowce (pojedyncze lub grupy), których na giełdzie papierów wartościowych kupić nie można. Dają one możliwości uczestnictwa we wzrostach rynków standardowo niedostępnych (np. japoński, ukraiński, chorwacki, bułgarski i rynki surowców)."
piątek, 8 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ciekawy blog i ciekawa strategia.
OdpowiedzUsuńNa certyfikatach jest niestety duży spread i czasem leniwy animator, co lekko utrudnia zarabianie.
Proponuje wymianę linkami(mam nadzieję że mój blog należy do tych przydatnych).
I klikam na reklamę bo niektóre teksty dobre i przydatne.
Ja też zacząłem interesować się ostatnio certyfikatami. Wg mnie że jest to dobry sposób na dywersyfikację i na zysk. Trzeba tylko uważać na ryzyko walutowe.
OdpowiedzUsuń@Marek,
OdpowiedzUsuńCo do strategii - czas pokaże, czy dobrze sobie to wymyśliłem :) na razie jednak eMakler niezrealizował zlecenia na zakup certyfikatu na wzrost ceny ropy, bo jego cena znowu spadła, więc teraz spróbuje jeszcze raz, przy zmienionych parametrach.
Dzięki za odwiedziny - Twojego bloga czytam już jakiś czas, jesli chodzi o linki to umieściłem go po prawej stronie w ramce "Blogi i strony, które odwiedzam." - 7 od góry :)
@ ynwestor
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny.
W przypadku certyfikatów lubię to, że ma się do czynienia z mniejszą niż w przypadku akcji liczbą produktów do kupienia i łatwiej mi to wszystko ogarnąć. Poza tym wyznaję zasadę, że małemu inwestorowi bezpieczniej jest podążać za trendem.
Obejżałem sobie Twój blog, ma przydatne rady, więc go linkuję.