piątek, 22 stycznia 2010
Absurdy podatkowe - strzeż się, być może ty też jesteś przestępcą !
Dzisiaj będzie krótko, bo "łikend za beltem" :), więc proponuję Wam lekturę artykułu, w którym opisano największe absurdy podatkowe wymyślone przez polskiego ustawodawcę, a które mogą byc przyczyną kłopotów z Urzędem Skarbowym.
Lektura tego artykułu daje wiele do myślenia, bo założę się, że wielu z nas "okrada" państwo nie odprowadzając daniny od przychodu, który zdaniem urzędników podatkowych uzyskujemy. Tak naprawdę, gdyby ktoś się uparł, mógłby wkopać chyba każdego z pracujących obywateli tego kraju - z pewnością tych, którzy mają pracę biurową. Dlaczego ? Pozwólcie, że przytoczę tu kilka przykładów, które mnie najbardziej powaliły:
1. Jeśli Wasz pracodawca zapewnia Wam darmową herbatę i kawę do samodzielnego przygotowania, to powinien on policzyć ile tego dał (lub dała, żeby nie było że jestem szowinistą :)) i odciągnąć podatek z Waszego wynagrodzenia !
2. Dostaliście od szefa paczkę na Swięta Bożego Narodzenia ? To lepiej poproście o kopię faktury, bo za to też musicie zapłacić podatek !
3. A może rodzina sprawiła komuś z Was mega wypaśny prezent pod choinkę (np. mąż kupił żonie samochód), który kosztował ponad pln 9637 ? No to lepiej się nie chwalcie, bo fiskus wyciągnie łapę po swoje.
Nie będę wymieniał wszystkich przykładów, bo nie chcę Wam psuć przyjemności z czytania tego artykułu, ale tylko te trzy, wyżej wymienione przypadki dają do myślenia.
Zrozumiałem, jak łatwo znaleźć " kija na psa". W Polsce funkcjonuje tyle porąbanych przepisów, że niemal każdego dnia można popełnić przestępstwo nie zdając sobie nawet z tego sprawy, a jak wiadomo nieznajmość prawa nie zwalnia z obowiązku jego przestrzegania.
Ale przecież my wszyscy płacimy podatki, albo nie korzystamy z żadnych dodatków w pracy - prawda ?
A może któs z Was zna inne przykłady absurdów, którymi raczy nas państwo ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niektóre przepisy są naprawde chore. Największe jaja to to, ze przepisy stale się zmieniają.
OdpowiedzUsuńAle okazuje się mąż żonie (oraz dzieciom i rodzeństwu) może dać w prezencie drogie auto bez obaw, bo można podatku uniknąć dzięki uldze nielimitowanej. Z tym że trzeba prędziutko zgłaszać darowiznę do Urzędu. Jeśli nie zgłosi się, a ma się życzliwego sąsiada to zrobią gnój i każą zapłacić podatek.
Tak to prawda, częstotliwość zmian potrafi przytłoczyć, nawet doradcę podatkowego.
OdpowiedzUsuńDzięki przy okazji za sprecyzowanie sprawy zwolnienia od podatku - tego nie wiedziałem, myślałem że wszyscy muszą płacić.
Ten podatek od korzysci zwiazanych z udzieleniem/wzieciem pozyczki mnie rozlozyl.
OdpowiedzUsuńO cashbacku z karty kredytowej i podatku czytalam juz wczesniej i uznalam to za zenujace. Ja wyciagam 1% od transakcji z karty, max 200 funtow i jest to wyplacane raz w roku. Uwazam, ze karta z cashbackiem to bardzo dobry produkt.
A czy ktos w Polsce daje cashback za zakupy? Jestem pewna, ze US opodatkowalby to tak samo jak zwrot z karty kredytowej.
Podatki to jeden z powodow dla ktorych nie pale sie do powrotu do Polski. Moje zyski z inwestycji zostalyby zjedzone przez podatki.
@ Richmond
OdpowiedzUsuńCashback daje np. Alior:
http://www.aliorbank.pl/pl/klienci_indywidualni/konta_osobiste/konto_zakupowe
zwracając 1% od każdej transakcji bezgotówkowej i płatności internetowej wykonanej kartą.
Z tego, co pamiętam to też jest realny przychód i też jest opodatkowany :(
O karcie z cashbackiem w PL to wiem, bo czytalam na forach, ale chodzilo mi raczej o cashback dawany za zakupy online. Opisze to na swoim blogu niedlugo jak dziala to w UK.
OdpowiedzUsuńDobra, splodzilam ten artykul o cashback w UK na swoim blogu. Przynajmniej dostalam troche motywacji, bo odkladalam to od jakiegos czasu.
OdpowiedzUsuń@Richmond
OdpowiedzUsuńDzięki za informacje, chętnie poczytam sobie, jak to jest w innych krajach. Ja narazie unikam kart kredytowych, ale warto wiedzieć jak to wszystko działa.