piątek, 13 listopada 2009
Czy to już koniec ropy naftowej ?
Dzisiejszy wpis będzie miał nieco futurystyczny charakter. Od dłuższego czasu słyszymy, że światowe zasoby ropy naftowej są na wyczerpaniu i w ciągu kilkudziesięciu lat całkowicie się skończą.
W odpowiedzi na te przewidywania, jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać firmy, które zajęły się badaniem alternatywnych źródeł energii, poczynając od „Grala” atomistyki - fuzji atomowej, poprzez źródła odnawialne, takie jak energia wiatru czy słońca, kończąc na pracach nad silnikami napędzanymi wodorem. Wszystkie te firmy potrzebują oczywiście gotówki i poszukują inwestorów, których nie brakuje - każdy chce być tym pierwszym, który wynajdzie nowe źródło energii, którym można by napędzać naszą żarłoczną cywilizację. I nie ma w tym nic złego, sam wolałbym jeździć samochodem, który zamiast trujących spalin wydzielać będzie parę wodną, a do baku będzie się wlewać czystą wodę. Tym niemniej na obecnym etapie nikt nie potrafi stwierdzić, która z przyszłych technologii sprawdzi się na skalę przemysłową i która odniesie sukces (jeśli którakolwiek z obecnie badanych ma taką szansę, bo i w tej kwestii świat nauki i biznesu nie ma pewności) .
Tym czasem ropa naftowa ma się całkiem dobrze. W listopadowym Świecie Nauki, jest artykuł p.t. „Wycisnąć ile się da”, w którym autor Leonardo Maugeri - ekonomista i wiceprzewodniczący włoskiego koncernu naftowego Eni pokazuje, że tradycyjne metody wydobywcze pozwalały wyeksploatować zaledwie 10-15% zasobów ropy znajdujących się w starych odwiertach. Wtłoczenie wody lub gazu ziemnego pozwala wyeksploatować do 40% zasobów, a najnowocześniejsze technologie, takie jak zastosowanie wysokiej temperatury, chemikaliów czy też bakterii pozwoli odzyskać z dotychczasowych złóż do 60% ich zasobów.
Czy jest jakiś większy pożytek z tego artykułu poza byciem ciekawostką ?
Myślę, że w niedalekiej przyszłości również w Polsce pojawią się firmy, które podejmą próbę włączenia się w wyścig opracowania nowoczesnych technologii produkcji energii. Wiele z nich będzie poszukiwać inwestorów, dając być może szansę nawet drobnym płotkom, takim jak ja. Moim zdaniem takie inwestycje wiążą się z dużym ryzykiem niepowodzenia i wymagać będą sporej wiedzy i ostrożności. Ropy naftowej jest na razie sporo i przynajmniej do końca stulecia nie zabraknie jej. Choć sam nie lubię ropy naftowej jako źródła energii, wydaje się, że firmy zajmujące się jej wydobywaniem, przetwarzaniem i dystrybucją jeszcze długo będą potęgą na rynku energetyki oferując inwestorom godziwy zysk.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moje zdanie jest inne. Epoka Ropy Naftowej zakończy się w najbliższych latach. A ludzkość poniesie najgorszą cennę w swj historii, umrze z głodu 80% populacji. Powiecie, że z powodu paliwa w baku nie umierają ludzie. Idzcie od rolnika i zabierzcie mu ciągnik, co wyprodukuje, nic. Dostańcie się do dowolnego miejsca po brakujące artykuły bez samochodów, pociągów, samolotów. Wyprodukujcie co kolwiek bez ropy, np. odzież (tworzywa sztyczne, plastiki, są z ropy). BEZ RORY NIC SIĘ NIE DA DZIŚ STWORZYĆ!!! A CO JAK JEJ NAGLE ZABRAKNIE???
OdpowiedzUsuńpopyt – podaż J.R.Kwiecień
OdpowiedzUsuńWraz ze spadkiem wydobycia ropy wzrośnie jej cena, popyt zacznie się wycofywć. Wycofanie popytu to rezygnacja z samochodów osobowych na rzecz komunikacji autobusowo-busowej i koleji, rezygnacja z żywności i towarów przywożonych z daleka na rzecz lokalnych (z droższych na tańsze). Obawiam się, że dzisiaj kupione samochody osobowe dotrwają odstawienia z powodów ekonomicznych (mam na myśli średnio zarabiających ludzi). Proszę obejrzeć trzy wykresy na stronie: http://www.eia.gov/neic/infosheets/crudeproduction.html .
Jeśli chodzi o Peak Oil to może właśnie trwa. Nie bez powodu USA inwestują duże pieniądze w przetwarzanie kukurydzy na etanol. Próbują też kupić brazylijską firmę potentata w produkcji etanolu.