Wielu z nas, rozpoczynając działalność na rynkach inwestycyjnych poszukuje tzw. "czarnej skrzynki", do której mógłby wkładać pieniądze i po jakimś czasie wyciągać je spowrotem wraz z odpowiednio wysokim zarobkiem w postaci procentu...
Takie są początki, które najczęściej kończą się stratą pieniędzy, wielkim rozczarowaniem i porzuceniem rynków finansowych.
Ci, którzy są wystarczająco uparci (albo głupi, jak twierdzą niektórzy), brną dalej, stawiają na edukację, czytają książki, płacą za kursy i często nadal tracą zbytnio ufając takiemu, czy innemu guru finansów.
W końcu, kiedy już stracą wystarczająco dużo pieniędzy i nadal się nie zniechęcą zaczynają rozumieć, że inwestowanie to taka sama, ciężka praca na pełen etat, jak każda inna i że nie ma dróg na skróty, a każda metoda inwestycyjna, analiza i decyzja obarczona jest ryzykiem strat.
Ok, to sięgnęliśmy już dna i co dalej ?
poniedziałek, 23 grudnia 2013
sobota, 7 grudnia 2013
Kolejny etap kradzieży przegłosowany.
Nie piszę o czymś, czego by nie można przeczytać w prasie, czy usłyszeć w mediach, więc dla osób, które właśnie wybudziły się ze śpiączki - w piątek 6 grudnia koalicja PO-PSL przegłosowała uchwałę, w myśl której ponad połowa środków zgromadzonych na kontach OFE zostanie nam odebrana i zasili dziurawy worek ZUS.
Można śmiało powiedzieć, że mamy do czynienia z największą od lat 40-tych XX wieku nacjonalizacją mienia, które należy do obywateli tego kraju.
Jeśli dobrze zrozumiałem treść uchwały, to z OFE wypłynie ok. 51% środków (naszych zgromadzonych na emeryturę pieniędzy), które składały się na część obligacyjną. Ponad to jeśli obywatel nie zdecyduje inaczej, wówczas jego składki emerytalne w całości będą trafiać do ZUS-u, nie zaś jak dotychczas to miało miejsce, że część pieniędzy przelewano do OFE.
Jak widać Tusk, jego rząd oraz cała koalicja konsekwentnie prowadzi politykę miłości... do własnych stołków.
Grabież naszych pieniędzy poprawi księgowo (bo nie realnie) budżet państwa, zaś naszym ukochanym złodziejom umożliwi rzucenie ciemnemu ludowi kiełbasy wyborczej przed wyborami w latach 2014-2015.
Można śmiało powiedzieć, że mamy do czynienia z największą od lat 40-tych XX wieku nacjonalizacją mienia, które należy do obywateli tego kraju.
Jeśli dobrze zrozumiałem treść uchwały, to z OFE wypłynie ok. 51% środków (naszych zgromadzonych na emeryturę pieniędzy), które składały się na część obligacyjną. Ponad to jeśli obywatel nie zdecyduje inaczej, wówczas jego składki emerytalne w całości będą trafiać do ZUS-u, nie zaś jak dotychczas to miało miejsce, że część pieniędzy przelewano do OFE.
Jak widać Tusk, jego rząd oraz cała koalicja konsekwentnie prowadzi politykę miłości... do własnych stołków.
Grabież naszych pieniędzy poprawi księgowo (bo nie realnie) budżet państwa, zaś naszym ukochanym złodziejom umożliwi rzucenie ciemnemu ludowi kiełbasy wyborczej przed wyborami w latach 2014-2015.
Subskrybuj:
Posty (Atom)